Trzy Korony

    Wyruszyliśmy żółtym szlakiem, po opuszczeniu Krościenka i pokonaniu lekkiego wzniesienia już można było podziwiać pierwsze widoki - wspaniałą panoramę z Dunajcem w tle. Trasa wiedzie głównie przez las i nie była zbyt wymagająca - no może poza oblodzonymi fragmentami, które zmusiły nas w połowie podejścia do założenia raczków. Widok z Trzech Koron zapiera dech

i spędziliśmy na platformie kilkanaście ładnych minut. Ponoć szlak z Krościenka jest najstarszym, prowadzącym na Trzy Korony i został wytyczony w 1906 roku. W promieniach słońca ruszamy niebieskim, oblodzonym, a miejscami grząskim, cały czas świeci słońce i ptaki pięknie śpiewają. Mijamy zamek bł. Kingi, która chroniła się tutaj przed Tatarami, i wracamy na żółty szlak, by w okolicach Bańkowego Gronika, niebieskim, rozpocząć podejście pod Sokolicę. Wrażenia ciężko jest opisać. Widziałem kila materiałów z Youtube, natomiast żaden nie oddaje, nawet w części, magii tego miejsca. Wspaniałe widoki, podejścia i zejścia skalnymi graniami i piękno przyrody sprawiły, że moje serce zostało w Pieninach i przyrzekliśmy sobie, że na pewno wrócimy tu na jesień. 
















































































Komentarze

Popularne posty