Babia Góra - niespełnione marzenia

    Co by nie było, że zawsze się udaje, że jestem zafiksowany na cel i nie potrafię zawrócić. Krótka relacja z udanej - choć nie tak jak sobie wymyśliłem - wyprawy. Niestety śnieżyca nie pozwoliła nam na przejście całej trasy, warunki chyba najgorsze na jakie trafiliśmy w tym sezonie. 

Udało się podejść do Kępy, dalej nie było szans - silny, sztormowy wiatr, brak widoczności i bryłki lodu w powietrzu. Nie byliśmy na to przygotowani. Czasem trzeba umieć odpuścić. Na dole piękna słoneczna pogoda (!). Ot uroki Królowej Beskidów.










Komentarze

Popularne posty